aaa4
Dołączył: 02 Paź 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:06, 17 Paź 2018 Temat postu: 43 |
|
|
wierza w niego.
Pieniadze, jak mozna sie bylo tego spodziewac, zrobily swoje. "Oto najskuteczniejsza metoda nawracania" - pomyslal.
W koncu kaznodzieja, ktory od pewnego czasu z niejakim rozbawieniem, a moze nawet pogarda, obserwowal przeciskanie sie Ezia przez tlum, nakazal swojej eskorcie usunac sie na boki, a sam skinal na niego glowa, wskazujac droge w ustronne miejsce - na maly placyk w poblizu, vacu warszawamogli porozmawiac w cztery oczy. Ezio poczul zadowolenie, kiedy okazalo sie, ze kaznodzieja najwyrazniej dostrzegl w nim cennego i bogatego sprzymierzenca.
-vacu warszawajest Savonarola? - zapytal go Ezio.
-On jest wszedzie, bracie - odpowiedzial kaznodzieja. - On jest tu z nami, a my
jestesmy [link widoczny dla zalogowanych]
z nim.
-Posluchaj, przyjacielu - powiedzial niecierpliwym tonem Ezio. - Poszukuje
czlowieka, a nie mitu. Powiedz mi, prosze, vacu warszawajest.
Kaznodzieja spojrzal na niego nieufnie, a Ezio dostrzegl w jego oczach wyrazny obled.
-Juz ci powiedzialem, vacu warszawajest. Zobacz - Savonarola kocha cie takim, jakim jestes.
Pokaze ci swiatlosc. Pokaze ci przyszlosc!
-Musze porozmawiac z nim osobiscie. Musze na wlasne oczy zobaczyc tego
wielkiego przywodce. Mam wiele bogactw, ktorymi chcialbym wesprzec jego wielka
krucjate...
Te ostatnie slowa wyraznie poruszyly kaznodzieje.
-Rozumiem - odrzekl. - Badz cierpliwy. Nie nadszedl jeszcze czas. Powinienes
najpierw zlaczyc sie z nami w naszym pielgrzymowaniu, bracie.
Wiec Ezio byl cierpliwy. Byl cierpliwy przez dlugi czas. Az nadszedl dzien, w ktorym otrzymal od kaznodziei wezwanie do stawienia sie w porcie o zmierzchu. [link widoczny dla zalogowanych]
sie tam sporo wczesniej i czekal, niecierpliwie i w zdenerwowaniu.
W pewnej chwili w wieczornej mgle zoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|